Czystosz w gabinecie dentystycznym
Nastała środa. Można by powiedzieć, że dzień jak co dzień, gdyby nie feralna przerwa śniadaniowa… bo właśnie wtedy TO się wydarzyło!
Po porannej pracy nadeszła pora, żeby coś przekąsić. Smaczne kanapki pochłonąłem w mgnieniu oka, ale na dnie śniadaniówki została jeszcze brzoskwinia. Z przyjemnością wbiłem zęby w soczysty miąższ i… nagle poczułem przeszywający ból. To pestka, na której zatrzymał się mój ząb. Już od pewnego czasu dawał mi się we znaki, jednak jak to zwykle bywa, wizytę u dentysty przesuwałem w moim kalendarzu na bliżej nieokreśloną przyszłość. Pomyślałem, że może i tym razem samo przejdzie, ale niestety tak się nie stało. Do końca pracy walczyłem z ogarniającym całą szczękę bólem i nie pozostało mi nic innego, jak wreszcie umówić wizytę u mojej pani doktor.
Następnego dnia cierpiący i – co tu ukrywać – trochę przestraszony, udałem się do gabinetu stomatologicznego. Nie było mnie tam jakiś czas i jakie było moje zdziwienie, gdy zobaczyłem całkowicie odmienione miejsce. Po remoncie gabinet wyglądał po prostu wspaniale. Piękne wyposażenie i odświeżone ściany wywarły na mnie duże wrażenie, ale najbardziej rzucała się w oczy wręcz sterylna czystość wnętrza.
Zaraz za progiem dostrzegłem przytwierdzony do ściany HAND MATIC 1200, automatyczny dozownik do dezynfekcji. Wiadomo, że teraz gdziekolwiek wchodzimy, witają nas urządzenia dezynfekujące, ale ten z INTER TEAM ma fotokomórkę i dodatkowo światło UV włączające się podczas dozowania, aby jeszcze skuteczniej zwalczać wirusy.
Usiadłem w poczekalni i starałem się skupić na czymś innym niż ból, teraz już całej szczęki. Zanim pani doktor zaprosiła mnie do gabinetu, wszedłem jeszcze do łazienki. Lśniące płytki i armatura sugerowały, że do czyszczenia łazienki są używane profesjonalne środki czystości. Pomyślałem, że pewnie też z INTER TEAM, bo taką czystość bez smug i szorowania zapewnia DeoSanit TM11, a wnętrze muszli klozetowej idealnie czyści SaniTech TM10. Pewności nabrałem po unoszącym się w powietrzu znanym mi zapachu wodnych kwiatów. Elektroniczny odświeżacz powietrza rozpyla wybrany zapach w odstępach czasowych 5-15-25 minut, dzięki czemu we wnętrzu zawsze unosi się ulubiony zapach.
Rozglądnąłem się dookoła i rzeczywiście, łazienka w gabinecie była wyposażona w produkty mojej ukochanej firmy. Obok toalety wisiał podajnik papieru toaletowego SLEEK 1008, a obok umywalki dozownik mydła w pianie SLEEK 1000.
Jako, że poczułem się prawie jak w domu, mój strach przed wejściem do gabinetu zdecydowanie zmalał. W odpowiednim momencie, bo pani doktor akurat zapraszała mnie do gabinetu. Właściwie nie musiałem jej tłumaczyć co mi dolega, bo moja zbolała mina mówiła wszystko. Zanim usiadłem w fotelu, jeszcze kątem mojego czystoszowego oka dostrzegłem, że w gabinecie również stoi dozownik SLEEK 400 i preparat do dezynfekcji CLEANMASTER Pro Septi.
Czarodziejskie dłonie pani doktor i tajemnicze lekarstwo, które zaaplikowała sprawiły, że w niedługim czasie po wyjściu z gabinetu prawie zapomniałem o bolącym zębie. Nazajutrz opowiedziałem w pracy, jak przebiegała moja wizyta i jakie wrażenie zrobiła na mnie idealna czystość w gabinecie i łazience. Miło było zobaczyć, że nasze profesjonalne środki czystości i urządzenia rzeczywiście sprawdzają się tam, gdzie potrzebna jest idealna higiena i bezpieczeństwo.